powrót

 

Berlińskie standardy
 


BERLIN/PARYŻ (Relacja własna) - Bez legitymacji ze strony parlamentów rządy Niemiec i Francji próbują stworzyć wspólny aparat polityki zagranicznej. Miałby on realizować instrukcje z Paryża i Berlina i połączyć pracujące dotąd oddzielnie reprezentacje dyplomatyczne obu krajów. Niemiecko-francuskie zamierzenia zrealizowane mają zostać zrealizowane pod osłoną unijnych planów rozwoju wielonarodowej i równoprawnej polityki zagranicznej wszystkich członków UE (,,Europa jednego głosu") i nakierowują się na równoległe organizacje państw przywódczych. Aby zabezpieczyć swą przywódczą pozycję w stosunku do Francji, Berlin wywiera jednocześnie wpływ na kolektywne plany zagraniczne Unii Europejskiej (,,Europejska Służba Zagraniczna"). Już teraz niemiecka polityka zagraniczna na jej wschodnioeuropejskim zapleczu działa w dużym stopniu samodzielnie i wpływa na walkę polityczną na Ukrainie i w Rumunii.


Zjednoczenie aparatu polityki zagranicznej organizowane jest przez sztaby Niemiec i Francji, które już w zeszłym roku symbolicznie zasygnalizowały swe zamiary. Wówczas niemiecki kanclerz został zastąpiony na spotkaniu UE w Brukseli przez francuskiego prezydenta. Zirytowanie innych członków UE, którzy uznali to postępowanie za skierowaną przeciw nim demonstrację niemiecko-francuskiej osi partnerskiej, zostało następnie rozwiane w Berlinie.


Podział pracy


Tworzenie dwunarodowego aparatu polityki zagranicznej opiera się na doświadczeniach ekspansji gospodarczej Niemiec w krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Inwestorzy z Berlina natknęli się tam z początku na masowe historyczne uprzedzenia, utrudniające nowe nabytki. By obejść te trudności, wykorzystano francuskich partnerów gospodarczych, którzy wystąpili jako niewinni pośrednicy, w rzeczywistości zaś byli opłacani za swą kosmetyczną działalność. Z czasem doszło do współpracy między nimi a niemieckimi zleceniodawcami, jak np. między Dresdner Bank a wcześniejszym BNP (Banque Nationale de Paris), którego francuscy menedżerowie reprezentowali niemieckich inwestorów m.in. w Rosji. Z drugiej strony niemieccy przedsiębiorcy okazali się gotowi pomóc w rozszerzaniu francuskiej strefy wpływów w byłych francuskich koloniach, gdzie mogą występować jako bezstronni negocjatorzy.


Fait accompli


Ten podział pracy na arenie gospodarczej został latem 2004 roku w wielkim stylu przeniesiony na arenę stosunków dyplomatycznych. Przy okazji wielu politycznych demarche w ministerstwach spraw zagranicznych krajów trzecich niemieccy i francuscy dyplomaci występują wspólnie, by agitować za stałym miejscem Republiki Federalnej Niemiec w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Obecnie obie strony intensyfikują swą współpracę i jeszcze przed oficjalnym utworzeniem wspólnej europejskiej polityki zagranicznej (,,Europejska Służba Zagraniczna/EAD") działają przy pomocy metody faktów dokonanych. Jak uważa Berlin, należy zatroszczyć się o to, by przyszłe wielonarodowe instytucje UE ,,wspierane" i ,,uzupełniane" były przez samodzielny aparat polityki zagranicznej. Wskazujące na to informacje Ministerstwo Spraw Zagranicznych rozsiewa od końca listopada po niemieckiej prasie.1)


Eksport


Fundacja Nauka i Polityka (SWP) zaleca zaś równoległe rozstrzygnięcie ,,rywalizacji (...) o wpływ polityczny" na przyszłe unijne Ministerstwo Spraw Zagranicznych i ,,sposób podziału będących do dyspozycji środków finansowych".2) Zdaniem SWP, niemiecka polityka zagraniczna powinna przemyśleć ,,kwestię instrumentów i środków 'instytucjonalnego eksportu' niemieckich struktur". W codziennych kontaktach ze słabszymi członkami UE Niemcy mogłyby wówczas ,,znów odgrywać swą wypróbowaną rolę pośrednika między dużymi i małymi państwami".


Skorumpowani


Zbliżony do Ministerstwa Spraw Zagranicznych think tank proponuje w dużym stopniu bezgłośną ,,prestrukturyzację" ,,Europejskiej Służby Zagranicznej/EAD". Gdyby ,,przedwczesne implementacje" miały zostać dostrzeżone przez opinię publiczną, mogłoby to doprowadzić ,,do negatywnego rezultatu referendów [konstytucyjnych - dop. red.] w niektórych krajach", obawia się SWP w obliczu jawnie zaplanowanego zniesienia suwerennych praw w obszarze polityki zagranicznej wielu syganatariuszy konstytucji europejskiej. W jakim stopniu już teraz Berlin steruje stosunkami międzynarodowymi poza UE, pokazują wydarzenia na Ukrainie i w Rumunii. Członkowie niemieckich partii rządzących zagrzewają w Kijowie do wewnętrznych konfrontacji3), podczas gdy berliński urząd kanclerski negocjuje z Moskwą przyszłość kraju.4) W Bukareszcie niemiecka polityka zagraniczna osłania swych skorumpowanych rumuńskich popleczników przed zarzutami masowych manipulacji wyborczych i dyktuje tym samym arbitralne standardy demokratyczne europejskiej polityce zagranicznej.

1) Deutschland und Frankreich vernetzen Botschaften; reuters 30.11.2004
2) Andreas Maurer/Sarah Reichel: Der Europaeische Auswaertige Dienst. Elemente eines Drei-Phasen-Plans; SWP-Aktuell November 2004
3) Goering-Eckardt lobt in Kiew friedliche Demonstration der Opposition; dpa 28.11.2004
4) Bundeskanzler Schroeder und Praesident Putin telefonieren über Situation in der Ukraine; Presse- und Informationsamt der Bundesregierung 30.11.2004

 

 

źródło:  http://www.german-foreign-policy.com/pl/news/article/1101942000.php


  powrót

Copyright © Fundacja Pomocy Antyk