powrót
Na razie nie będzie zwolnień w jarosławskim
zakładzie LU Polska
Likwidacja przystopowana
Zarząd LU Polska S.A. odstąpił od likwidacji fabryki ciastek (dawnych
Zakładów Przemysłu Cukierniczego San) w Jarosławiu. W najbliższym czasie
firma nie przewiduje też dalszych zwolnień spośród 160 zatrudnionych w niej
osób.
Jeszcze do niedawna jarosławskiemu producentowi pieczywa cukierniczego
zagrażała likwidacja. Jednak ostatnio sytuacja się zmieniła. Jak powiedział
nam Filip Adwent, poseł do Parlamentu Europejskiego z Podkarpacia, który
zaangażował się w ratowanie firmy, z listu, jaki otrzymał on ostatnio od
Philippe-Loic Jacoba, sekretarza generalnego Grupy Danone, wynika, że
koncern odstąpił od sprzedaży fabryki ciastek w Jarosławiu. - Danone
uruchamia w br. nowe produkty w zakładzie LU San Jarosław, planuje też
utrzymanie zatrudnienia na obecnym poziomie. W obecnej sytuacji na rynku
pracy w Jarosławiu jest to niezwykle ważna informacja. Jeszcze do niedawna
perspektywy zakładu rysowały się w tragicznych barwach, ale wspólnym,
zdecydowanym działaniem chociaż tyle udało się osiągnąć - podkreśla Adwent.
W ciągu niespełna 2 ostatnich lat pracownicy fabryki ciastek (do niedawna
jednego z największych pracodawców w Jarosławiu) przeżyli prawdziwy horror.
Huśtawkę nastrojów zafundował im właściciel - firma LU Polska zależna od
francuskiego koncernu Danone, która w lipcu 2003 r. ogłosiła likwidację
zakładu, zwolnienie 460-osobowej załogi oraz przeniesienie produkcji i
urządzeń technologicznych do fabryki w Płońsku. Swą decyzję zarząd LU
tłumaczył względami ekonomicznymi i trudną sytuacją na rynku pieczywa
cukierniczego, zaś likwidacja jarosławskiej fabryki pozwoliłaby ponoć na
utrzymanie konkurencyjności w branży. LU przygotowało też pakiet socjalny i
odprawy dla zwalnianej załogi.
Decyzja o likwidacji wywołała niepokój w zakładzie i oburzenie mieszkańców
regionu, tym bardziej że firma z 70-letnią tradycją i marką uznaną w wielu
krajach Europy i świata nie przynosiła strat. Przeciwnie - w ocenie załogi
była rentowna. Dlatego decyzję LU uznano za wynik wrogiego przejęcia oraz
próbę wyeliminowania z rynku polskiej konkurencji. Sprzeciw wobec likwidacji
zakładu wyraziły władze miasta i powiatu oraz społeczeństwo, a w sklepach
regionu rozpoczął się bojkot wyrobów Danone. Jednocześnie właściciel
informował o poszukiwaniu inwestora, który przejąłby zakład i w ograniczonym
zakresie kontynuował produkcję części wskazanych wyrobów. Wybrano firmę
Lider ARTUR Sp. z o.o., która wkrótce zrezygnowała z zakupu fabryki.
Jednocześnie odrzucona została oferta spółki pracowniczej pn. Zakłady
Przemysłu Cukierniczego "San - Jarosław". Grę na zwłokę ze strony LU Polska
przerwała dopiero interwencja posła Filipa Adwenta, który w ub.r. podjął
rozmowy z dyrektorem generalnym koncernu Danone w Paryżu i zapowiedział, że
w przypadku zamknięcia jarosławskiej fabryki nada sprawie możliwie
największy rozgłos na forum Parlamentu Europejskiego. W efekcie LU Polska
odstąpiło od likwidacji. Ostatecznie w zakładzie pozostało 160 osób z roczną
gwarancją zatrudnienia, a pozostałe 220 odeszło. Wszyscy otrzymali odprawy,
a część dzięki programowi aktywizacji zawodowej rozpoczęła własną
działalność gospodarczą. Zdaniem posła Adwenta, rezygnacja z likwidacji
zakładu LU Polska oddział w Jarosławiu to duży sukces, jednak w obliczu
dotychczasowych posunięć i częstych zmian decyzji przez Danone wskazana jest
daleko posunięta rozwaga i czujność. - Myślę, że ze względu na ostrożność,
która zawsze powinna obowiązywać w takich przypadkach, istotne jest
pozostawienie i utrzymywanie w stanie gotowości spółki pracowniczej. Niech
to będzie ostrożność dla zasady, a jednocześnie zabezpieczenie na przyszłość
- komentuje poseł.
Mariusz Kamieniecki
Czwartek, 28 kwietnia 2005, Nr 99 (2204)
źródło:
http://www.naszdziennik.pl/
powrót
Copyright © Fundacja Pomocy Antyk |