powrót


 

Bank Światowy, eurokonstytucja i polska wieś.

 

 

W faksie wysłanym 12 maja 2005 roku o 10.54 do Redakcji Naszego Dziennika, Podsekretarz Stanu Ministerstwa Ochrony Środowiska, Pan Zbigniew Witkowski, polemizując z posłem Piotrem Krutulem, ujawnił wstrząsającą wiadomość o zamiarach Banku Światowego względem polskich rolników. Oto fragment jego wypowiedzi:

 

[…] Na koniec o skansenizacji polskiego rolnictwa. Popatrzmy jak nas chce uchronić przed skansenizacją Bank Światowy. Warto, aby obywatele, w tym i rolnicy wiedzieli, iż Polska w ramach pożyczki z Banku Światowego otrzymała ekspertyzę, która szokuje swoją radykalnością właśnie w dziedzinie rolnictwa. Otóż eksperci Banku proponują radykalne rozwiązanie problemu poprzez wykup ziemi od biednych rolników i skierowanie ich do miast, jako siły roboczej do zagospodarowania. Ta siła robocza to ok. 2 mln ludzi, z rodzinami to ok. 8 mln. Ludzi w obecnym pokoleniu słabo wykształconych, niezdolnych do podjęcia jakiejkolwiek pracy poza prostymi pracami fizycznymi. Jest oczywiste, że gdyby scenariusz taki został zrealizowany grupy te natychmiast zasiliłyby liczną armie bezrobotnych, z pełnymi konsekwencjami społecznymi i ekonomicznymi dla całego państwa, a w szczególności dla mieszkańców miast. […]

 

Nieopatrzna wypowiedź Podsekretarza Stanu, ujawniająca istnienie haniebnej ekspertyzy Banku Światowego, jest kolejnym dowodem na to, że zaplanowano zagładę polskiego rolnictwa i polskiej wsi. Dla tych, którzy do tej pory nie chcieli w to wierzyć, powinno to być ostateczne światło. Nikt nie może już zaprzeczyć, że Bank Światowy i podobne instytucje ponadnarodowe lub międzynarodowe jak Światowa Organizacja Handlu, Unia Europejska itd. nie są niczym innym, jak machinami do miażdżenia ludzi w imieniu fanatycznej koncepcji globalizacji. Oto, do czego prowadzi religia ultra-liberalizmu, dogmat „opłacalności za wszelką cenę”, niepohamowana „konkurencyjność”. Oto, co bank ma tupet „proponować” tysiącletniemu narodowi: wyrzucenie 8 milionów ludzi z ziemi ich praojców!!...

 

Jeżeli Polska uzyskała pożyczkę od Banku Światowego, nie ulega wątpliwości, że zmuszona została najpierw zgodzić się z opinią tychże ekspertów bankowych i przyjąć rozwiązanie nazwane radykalnym przez Podsekretarza Stanu pana Witkowskiego. Jeżeli Polska odpowiedziała „tak” temu samobójczemu pomysłowi, to po prostu dlatego, że nie ma już prawa do powiedzenia czegokolwiek we własnym imieniu. To dlatego, że zagłada rolnictwa rodzinnego, o ludzkim obliczu, stanowi część „norm europejskich”, o których decyduje się w Brukseli lub podczas negocjacji Światowej Organizacji Handlu, ale na pewno nie w Warszawie. Tak się dzieje, bo Polska nie jest już wolna. Tak się dzieje, bo wchodząc do Unii Europejskiej, Polska straciła swoją suwerenność i swój honor. Od lat zwracaliśmy na to niebezpieczeństwo uwagę. Dziś mamy tego skutki. Polska musi teraz godzić się w milczeniu, w tajemnicy wręcz, na potraktowanie ośmiu milionów Jej obywateli jak bydła na targu. „Skieruje się ich do miast” – mówi bank… Osiem milionów wygnańców… Osiem milionów normalnych ludzi, którzy stracą nie tylko pracę, ale także swój dom – który przecież stoi na ich ziemi – i swoje korzenie – ponieważ będą zmuszeni opuścić rodzinne strony i udać się do miast, gdzie czekają na nich bezrobocie, nędza, rozpacz i slumsy. A niektórzy polscy posłowie z Unii Wolności i SLD głoszą w Parlamencie Europejskim, że nikomu nie wiedzie się tak dobrze, jak polskim rolnikom!... Jeżeli rolnikom jest najlepiej, to co dopiero z pozostałymi Polakami? Aż strach pomyśleć…Czy ich także czeka wygnanie? Może tych z miasta „skieruje się” do morza? 

 

Polska liczy obecnie 20 % bezrobotnych. Ilu będzie ich w końcu musiała liczyć, aby zadowolić środowiska globalistyczne ? 40 % ?   50 % ? Więcej ?

 

A kto wykupi od biednych rolników ich ziemię ? Będzie to olbrzymia powierzchnia, przytłaczającą większość naszych 2 milionów gospodarstw, prawie cały obszar polskiej ziemi rolniczej. Kto ją kupi? Niemcy? Holendrzy? Duńczycy? Banki? Prawdopodobnie wszyscy po trochę… oczywiście z wyjątkiem Polaków. Oto prawdziwe oblicze filozofii „pieniądza bez granic”. Prawdziwe oblicze „europejskiej ponadnarodowej solidarności”, która, aby „wywyższyć się ponad egoizmy narodowe i bronić interesu ogólnego” -  cytuję jej obłudne slogany – obezwładnia dumny kiedyś naród i zmusza go do przyjęcia rozwiązań, które prowadzą go prosto ku niewolnictwu, a dalej ku unicestwieniu. Ani ułamek sekundy Polska nie zastanawiałaby się nad podobną propozycją, gdyby była wolna… Gdyby była sobą… Ale Polska nie jest już sobą. Musi zastosować normy, spełniać standardy. Musi mieć góra 3-4 % farmerów – już nie rolników. Tak jak w Unii. Bank Światowy jest tutaj narzędziem polityki Unii wobec nas. Jednym narzędziem spośród wielu. Polityka prowadzona bezpośrednio przez Unię też jest dla naszych rolników śmiercionośna. W tym samym czasie, kiedy proponuje się im mizerne 50 groszy za kilogram truskawek, Pani komisarz Marianna Fischer-Boel podtrzymuje, że Unia spełni swoje zobowiązania międzynarodowe i będzie dalej importowała owoce z krajów trzecich, poza unijnych. Taką mamy korzyść z przynależności do Unii!...

 

Równocześnie, za pomocą kłamstw i przy użyciu kolosalnych środków pieniężnych (7,68 milionów euro), ci fanatycy ultraliberalizmu i ponadnarodowości, próbują przekonać nas, że Unia Europejska, to świetlana przyszłość, a przyjęcie eurokonstytucji, to dopiero raj!

 

Zatrzymajmy to szaleństwo! Odrzućmy tą konstytucję! Obdarzyłaby ona jeszcze większymi uprawnieniami tę klikę bankierów i komisarzy, którzy za nic mają prawa człowieka i decydują o prawdziwych deportacjach. Za eurokonstytucją są wszyscy ci, którzy od lat i bez skrupułów nas wykorzystują i eksploatują. Jest to doskonały powód, aby być przeciw!

 

Trzeba być naprawdę podłym, aby proponować wypędzenie ośmiu milionów ludzi – prawie jednej czwartej naszego narodu – z ziemi ojcowskiej, i to w zamian za nic. Ci nieludzcy decydenci nigdy nas dobrowolnie nie uszanują. Musimy ich zmusić do poszanowania. Uderzymy ich w to, co ich najbardziej zaboli. Odrzucimy ich konstytucję. Jako ludzie wolni i dumni. Aby stworzyć lepszy świat. Świat o wyglądzie wreszcie ludzkim, bez tyranii banków i komisarzy.

 

Majaczenie Banku Światowego, to prawdziwe wypowiedzenie wojny naszemu narodowi. Ale rzeczy są przynajmniej jasne. Niektórzy już wkrótce zobaczą, jak Polacy walczą o godność. Wszyscy staniemy w obronie polskiej ziemi i w obronie polskiej wsi. Polska trwa od wieków i nie zamierza się poddawać!

 

Filip Adwent

 

15 maja 2005 r.

 

 

  powrót

Copyright © Fundacja Pomocy Antyk