powrót
Przyjechali zobaczyć na własne oczy
Do
Polski przybyła delegacja z Parlamentu Europejskiego w celu zbadania
sytuacji plantatorów, którzy wraz z wznowieniem importu owoców miękkich z
Azji ponoszą coraz większe straty. O zbadanie ich tragicznej sytuacji
apelował na Forum Parlamentu Europejskiego poseł z Podkarpacia Filip Adwent.
Poseł Adwent w imieniu polskich rolników wystosował protest do
przewodniczącego Komisji do spraw Rolnictwa i Rozwoju Obszarów Wiejskich w
Parlamencie Europejskim, w którym ostro skrytykował uleganie ekspansji
importowej owoców miękkich z Azji. Przedstawił też, czym grozi dalszy,
niekontrolowany ich przypływ na terytorium państw członkowskich, zwłaszcza
Polski, która zapewnia połowę unijnej produkcji tych owoców. Poseł
zaapelował o zastopowanie tej ekspansji. Opierając się na faktach z 2004 r.,
udowadniał, że z powodu niekontrolowanego importu z Azji cena skupu w Polsce
spadła tak nisko, że ich zbiór stał się nieopłacalny, dlatego większość
zgniła na krzakach. W opinii posła Adwenta, dalszy import z Azji w bieżącym
roku może spowodować bankructwo ok. 450 tys. polskich rolników i ich rodzin.
W opinii polskiego eurodeputowanego, takie działania przeczą zasadzie
preferencji wspólnotowej głoszonej jeszcze przed akcesją przez unijnych
polityków, która teraz została porzucona w ramach porozumień ze Światową
Organizacją Handlu (WTO). Odpowiedzią na krytykę posła Adwenta jest decyzja
o wysłaniu do Polski delegacji Dyrekcji Generalnej ds. Rolnictwa oraz
Dyrekcji Generalnej ds. Handlu, które zbadają problem na miejscu.
Zdaniem polskiego posła, przekonanie do wysłania do Polski dwóch delegacji
to spory sukces, a zarazem szansa, której nie wolno nam zmarnować. - Teraz
cała odpowiedzialność spoczywa przede wszystkim na rządzie RP, a także
władzach lokalnych i regionalnych, izbach rolniczych oraz grupach
producenckich, zwłaszcza z Podkarpacia i Lubelszczyzny. Jest okazja, by
rzetelnie i w pełni odpowiedzialnie przedstawić delegatom komisji
europejskich ciężką sytuację naszych rolników i domagać się stworzenia
parasola ochronnego, który zabezpieczałby przed masowym importem wątpliwej
jakości owoców z Azji na nasz rynek. To kluczowa sprawa i oby nie zabrakło
przedstawicielom władz RP oraz rolnikom odwagi i odpowiedzialności, aby
należycie przedstawić problem i upomnieć się o swoje słuszne prawa -
wyjaśnia Filip Adwent.
MaK
Trzeba ich przekonać
Choć o wynikach działalności obu komisji trudno z góry przesądzać, warto
jednak potraktować tę sprawę poważnie, by po raz kolejny nie została
załatwiona za plecami rolników, wbrew ich interesom. Oby nie okazało się
również, że unijni urzędnicy wyjadą z Polski w przeświadczeniu, iż rząd RP
oraz inne instytucje polskie nie przejawiają zainteresowania rozwojem i
przyszłością naszego rolnictwa. Polskim decydentom często uniżonym wobec
obcych polityków warto w tym miejscu przypomnieć starą maksymę, która mówi,
że kto kark do dołu zniża, niech nie obraża się, że po nim depczą.
Mariusz Kamieniecki
źródło:
http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=po&dat=20050426&id=po53.txt
powrót
Copyright © Fundacja Pomocy Antyk |