powrót
Walka z genetycznym zagrożeniem
Chmielnik jest pierwszą w Polsce gminą, której władze zdeklarowały się, iż
uczynią wszystko, by mieszkańcy nie byli zmuszeni konsumować i produkować
żywności modyfikowanej genetycznie. Działania zmierzające do ochrony
lokalnego rynku podjęte zostały dzięki staraniom wójta Kazimierza
Jaworskiego, który od wielu lat dostrzega zagrożenia płynące z tej strony.
Pierwszym krokiem, jaki został uczyniony przez radnych z Chmielnika, było
przyjęcie uchwały, w której władze samorządowe zobowiązały się: „Chronić
obszar Gminy Chmielnik przed napływem wszelkich produktów, roślin i żywności
modyfikowanej genetycznie oraz nie dopuścić do uprawy roślin GM.”
Kazimierz Jaworski jest przekonany, że genetycznie przetworzona żywność, w
przypadku wyraźnego braku sprzeciwu i protestów, może zalać Polski rynek. To
zaś będzie wielkim nieszczęściem dla wielu ubogich mieszkańców, którzy
zostaną zmuszeni jeść najtańsze, przetworzone pożywienie, które często
prowadzi do szybkiego rozwoju śmiertelnych chorób. Aby jednak działania
odważnego wójta odniosły pożądany skutek, konieczne jest stworzenie
odpowiednich przepisów prawnych, które regulowałyby zagadnienia związane z
produkcją i sprzedażą tego typu pożywienia.
- Bardzo ważne jest również, by ludzie uświadomieni byli jaki wpływ na
zdrowie organizmu może mieć genetycznie zmodyfikowane pożywienie. Kolejną
bardzo istotną sprawą, jest kontrola i walka z producentami, którzy liczą
jedynie na szybki zysk. Wiadomo przecież, że proces wytwórczy, po
wprowadzeniu zmian genetycznych, jest o wiele tańszy i szybszy, a w
przypadku zbóż, plony są znacznie wyższe – mówi zaniepokojony Kazimierz
Jaworski. Twórca Doliny Strugu zapowiada, że już niebawem powstanie mocny
ruch mający na celu, uświadomienie mieszkańcom Podkarpacia negatywnych
skutków produkowania i spożywania genetycznie przerobionej żywności. W tym
celu podjął współpracę z wieloma międzynarodowymi organizacjami, których
celem jest ochrona lokalnych rynków.
- Na Podkarpaciu mamy wspaniałe, naturalne pożywienie i chciałbym, żeby tak
zostało. Dowodem na to, jest przykład „Doliny Strugu”, która jak dotąd
samotnie przebiła się z lokalnymi zdrowymi, naturalnymi produktami, które
dostarczane są bezpośrednio do domów dla ponad 300 tys. odbiorców z
Podkarpacia i Małopolski. Musimy zorganizować szeroki front przeciwdziałania
MGO oraz obudzić świadomość że produkcja naturalnego pożywienia, to nie
tylko zdrowie ale i miejsca pracy dla rolników - dodaje Kazimierz Jaworski.
W Europie wzrasta zagrożenie zalewem rynków tańszą, gorszą i niebezpieczną
dla życia żywnością, która produkowana jest na bazie genetycznych
„udoskonaleń”. W kwietniu bieżącego roku zakończyło się bowiem 5 letnie
moratorium zabraniające importowania tego typu towarów.
powrót
Copyright © Fundacja Pomocy Antyk |