powrót
Wolni od żywnościowych mutantów
Na
początku sierpnia w Chmielniku (Podkarpacie) jako pierwszej w Polsce gminie
powstała strefa wolna od GMO, czyli żywności genetycznie zmodyfikowanej.
Tamtejsze władze lokalne zdeklarowały się, iż uczynią wszystko, by
mieszkańcy nie byli zmuszeni konsumować i produkować żywności modyfikowanej
genetycznie. Do Chmielnika wkrótce dołączą kolejne gminy.
Pierwszym krokiem, jaki został uczyniony przez radnych z Chmielnika, było
przyjęcie uchwały, w której władze samorządowe zobowiązały się: "Chronić
obszar Gminy Chmielnik przed napływem wszelkich produktów, roślin i żywności
modyfikowanej genetycznie oraz nie dopuścić do uprawy roślin GM". - Ta
uchwała nie ma mocy sprawczej, ale jest naszą deklaracją, że nie chcemy GMO.
To wszystko, co przy obecnie obowiązującym prawie możemy dziś zrobić -
wyjaśnia wójt Kazimierz Jaworski, który od wielu lat dostrzega zagrożenia
płynące z GMO. Zdaniem wójta, genetycznie przetworzona żywność w przypadku
wyraźnego braku sprzeciwu i protestów może w obecnej sytuacji zalać polski
rynek. To zaś będzie wielkim nieszczęściem dla wielu ubogich mieszkańców,
którzy będą zmuszeni jeść najtańsze, przetworzone pożywienie, często
prowadzące do szybkiego rozwoju śmiertelnych chorób. - Bardzo ważne jest
również, by ludzie byli uświadomieni, jaki wpływ na zdrowie organizmu może
mieć genetycznie zmodyfikowane pożywienie. Kolejną bardzo istotną sprawą
jest kontrola i walka z producentami, którzy liczą jedynie na szybki zysk.
Wiadomo przecież, że proces wytwórczy po wprowadzeniu zmian genetycznych
jest o wiele tańszy i szybszy, a w przypadku zbóż plony są znacznie wyższe -
mówi Kazimierz Jaworski, podkreślając, że już niebawem powstanie mocny ruch
mający na celu uświadomienie mieszkańcom Podkarpacia negatywnych skutków
produkowania i spożywania genetycznie przerobionej żywności. - Obecnie
prowadzimy rozmowy z innymi gminami, m.in. z Błażową, Tyczynem, Chyżnem,
oraz z częścią powiatu łańcuckiego. Także w Stryszowie, mimo że nie ma
jeszcze inicjatywy na poziomie gminy, część rolników głośno deklaruje swój
przeciw wobec GMO - mówi wójt Chmielnika.
W Europie wzrasta zagrożenie zalewem rynków tańszą, gorszą i niebezpieczną
dla życia żywnością, która produkowana jest na bazie genetycznych
"udoskonaleń". W kwietniu bieżącego roku zakończyło się bowiem pięcioletnie
moratorium zabraniające importowania tego typu towarów.
Mieczysław Pabis
źródło:
http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=ww&dat=20040818&id=ww11.txt
powrót
Copyright © Fundacja Pomocy Antyk |