powrót
POWIEDZ: NIE GMO W POLSCE
Co to jest GMO – Genetycznie zModyfikowane Organizmy?
Genetyczna modyfikacja oznacza sztuczne wstawienie obcych genów do materiału
genetycznego organizmu po to, by uzyskać właściwości, których dany organizm
nie posiada w sposób naturalny.
Na dużą skalę po raz pierwszy wyprodukowano rośliny GM (Genetycznie
Modyfikowane) w USA w 1996 r. Obecnie ¾ światowej produkcji roślin GM odbywa
się w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Najczęściej jest to soja, kukurydza
i rzepak.
Wprowadzeniu roślin GM na rynek towarzyszyły kampanie korporacji rolniczych,
obiecujące uzyskanie dzięki temu wyższych plonów, mniejsze zużycie
herbicydów i rozwiązanie problemu głodu na świecie. Twierdzono także, że
rośliny GM mogą być uprawiane obok roślin niemodyfikowanych genetycznie.
Co wiemy dzisiaj na ten temat?
Prawda okazuje się być inna.
→ Dowody zebrane w ostatnich latach wykazują niezbicie, że wysokość plonów
bynajmniej nie wzrosła. Z relacji rolników z północnej Ameryki wynika, że
plony są znacznie niższe niż oczekiwano, co potwierdzają badania naukowe.
→ Modyfikacje genetyczne nie przyczyniły się do zmniejszenia ilości
stosowanych herbicydów. Kolejny siew roślin GM odpornych na herbicydy wymaga
jeszcze silniejszych oprysków, żeby były one skuteczne, co jest bardzo
szkodliwe dla środowiska.
→ Stwierdzono, że dochodzi na dużą skalę do krzyżowania między roślinami GM
a konwencjonalnymi. Pyłki roślin GM są przenoszone np. przez wiatr, owady na
sąsiednie uprawy i nie sposób temu zapobiec. Poważnie zaniepokojeni tym
zjawiskiem są rolnicy prowadzący uprawy ekologiczne i konwencjonalne,
ponieważ zbyt ich produktów zależy od tego, czy są one wolne od
zanieczyszczenia GM.
→ GMO (Genetycznie zModyfikowane Organizmy) zamiast przyczyniać się do
rozwiązania problemu głodu, dodatkowo powodują jego pogłębienie. Nie ma
dowodów wskazujących na to, że uprawa roślin GM może spowodować wzrost
produkcji żywności w jakimkolwiek miejscu na świecie. Przeciwnie,
wprowadzenie technologii GM zaburza równowagę przyrody w istniejących
ekosystemach i w dalszej kolejności powoduje najgorsze skutki jak:
wyjałowienia gleby, niskie plony i stałe zagrożenie chorobami.
Ponadto rzeczywisty problem nie tkwi w braku żywności, lecz w niewłaściwej
jej dystrybucji, przez co najbiedniejsi nie mają do niej dostępu.
Jaka jest reakcja konsumentów?
Konsumenci z całej Europy reagują silnym sprzeciwem wobec GMO i żywności GM.
Jednak presja, jaką wywierają potężne amerykańskie koncerny agrochemiczne i
nasiennicze na rządy UE sprawia, że ograniczenia dotyczące GMO są
nieustannie rewidowane.
Ciągle jeszcze nie mamy naukowych dowodów na to, jaki wpływ na zdrowie
człowieka może mieć konsumpcja żywności GM, jednak już dziś bez cienia
wątpliwości można stwierdzić, że jedzenie żywności zawierającej obcy
materiał genetyczny stanowi realne zagrożenie dla zdrowia.
W imię czego mamy podejmować to ryzyko?
Nie ma żadnego powodu, by je podejmować. Konsumenci powinni mieć możliwość
uniknięcia żywności GM, jeśli nie chcą jej spożywać. Można to osiągnąć
jedynie przez wprowadzenie zakazu zarówno produkcji, jak i importu żywności
GM. Nie można uważać, że etykietowanie żywności jako „wolnej od GM”
wystarczy, tak samo jak z całą pewnością nie da się uniknąć krzyżowania i
mieszania surowca w obecnie istniejących warunkach produkcji i dystrybucji
na poziomie globalnym.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
GMO w innych krajach
60 milionów hektarów
Od chwili "komercjalizacji" w 1996 r. pierwszych GMO ich areał wzrósł
35-krotnie i osiągnął w 2002 r. prawie 60 mln ha. Największą popularnością
cieszy się udoskonalona przez genetyków soja, zajmująca 62 proc. powierzchni
wszystkich upraw roślin genetycznie zmodyfikowanych. Już obecnie uprawia się
jej więcej (51 proc. udziału w całości upraw) niż soi "naturalnej".
Zmodyfikowana bawełna zajmuje 20 proc. powierzchni upraw tej rośliny - na
wielką skalę wprowadzono ją m.in. w Indiach. W przypadku rzepaku wskaźnik
ten wynosi obecnie 12 proc., a kukurydzy - uprawianej m.in. w Kolumbii i
Hondurasie - 9 proc.
W wykorzystaniu GMO w rolnictwie przodują Amerykanie. Areał upraw roślin
genetycznie zmodyfikowanych wynosił w Stanach Zjednoczonych w 2002 r. prawie
40 mln ha, druga była Argentyna z 13,3 mln ha, a trzecia Kanada (3,5 mln
ha). (...) Najwięcej GMO, około 25 tys. ha, uprawia się w Hiszpanii. Bliżej
naszych granic, w Bułgarii i Rumunii, wprowadza się do uprawy zmodyfikowaną
genetycznie soję i kukurydzę.
Źródło: Rzeczpospospolita z dnia 24.02.2004, „Biotechnologia na polach”
ISP (28.04.2004)
Niezależna Komisja Naukowa (ISP), gremium naukowe zrzeszające ponad 1000
naukowców z całego świata, przedstawiła dowody na ryzyko GMO, z których
większość miała być ignorowana, wyciszana lub źle interpretowana. Ostatnim z
nich jest seria skandali rezultująca w pozytywnej ocenie monsantowskiej
kukurydzy-gm Mon863 przeprowadzonej przez Europejski Urząd ds.
Bezpieczeństwa Zywności, mimo ewidentnych dowodów na negatywne skutki jej
spożycia: zniekształcenia nerek i podniesiony poziom białych ciałek krwi u
szczurów męskich, zwiększona koncentracja glukozy we krwi i zmniejszona
produkcja czerwonych ciałek krwi u szczurów żeńskich. ISP żąda wprowadzenia
ścisłych badań żywności-gm.
http://www.organicconsumers.org/ge/hazards050404.cfm
UE
Patent EP 445 929, wydany w maju 2003 chroni szczególne własności
indyjskiej pszenicy, od których zależą chrupkie wypieki. Patent ten
gwarantuje Monsanto prawo ochrony wszystkich tego rodzaju zastosowań
pszenicy na rynku europejskim, handlu towarem i samą pszenicą, również jej
uprawy. Monsanto "obsłużył" się wyhodowaną przez indyjskich rolników
tradycyjną pszenicą na wolnym rynku materiałów siewnych, wprowadził pewne
zmiany genetyczne i zadeklarował ją jako "wynalazek". Wyhodowanie tej
odmiany pszenicy przez rolników indyjskich trwało wiele stuleci (01.2004).
Źródło:
http://www.greenpeace.org/deutschland
Anglia i Szkocja:
University of Reading: rzepak oleisty gmo krzyżuje się w drodze zapylenia z
dziko rosnącymi gatunkami kapustowatych brassicaceae (kalarepa, rzepa,
buraki pastewne, rzodkiew) tworząc superchwasty, w lutym br. londyński
Institute of Science in Society informował, że testowany w WB rzepak gmo
jest w stanie krzyżować się z brokułami, gorczycą i kalafiorem;
Central Science Laboratory: pyłki rzepaku mogą być roznoszone przez pszczoły
na odległość 26km;
Scottish Crop Research Institute: tylko radykalne, wielokrotne spryskiwanie
superherbicydami jest w stanie w ciągu 5 lat uwolnić ziemię od raz wysianego
na niej materiału gmo, bez stosowania chemicznych środków proces
rekonwalescencji ziemi trwać może do 16-tu lat, do osiągnięcia poziomu
kontaminacji upraw poniżej 1%, uważanych w UE za "wolne od gmo";
(10.2003)
Źródło:
www.organicconsumers.org/ge/hazards101503.cfm
Kanada: Dawid kontra Goliat (08.2003)
Rolnik z kanadyjskiej prerii, Percy Schmeiser, podjął wyzwanie i
walczy. Od 1998r. kiedy Monsanto zaskarżył go o naruszenie 'intelektualnej
własności', nielegalnej uprawy rzepaku GMO RR (Roundup Ready) uodpornionego
na super-herbicyd o tej samej nazwie. Dla sądu okręgowego w Saskatchewan,
gdzie odbywał się proces, nie ważne było to, jak Schmeisser wszedł w
posiadanie chronionych patentem upraw - Schmeisser twierdził, że nastąpiła
kontaminacja z sąsiednich pól -, sąd nie interesował się również tym, że
Schmeisser nie stosował herbicydu RR i nie korzystał w ten sposób z rzadnych
'dobrodziejstw' tej technologii. Sąd skazał Schmeisera winnym kradzieży
obcego mienia. Dla Schmeissera była to strata podwójna, z jednej strony
zakontaminowany został jego własny, tworzony od prawie pół wieku bank
nasion, z drugiej zmuszony był do hipotecznego zastawienia części majątku
pod kredyt na spłatę nałożonych kar i należności (08.2003)
Źródło:
http://organicconsumer.org/ge/supreme_court_schmeiser.cfm
Meksyk: Celem jest gentechniczna kontaminacja banków nasion (10.2002)
W trzynaście miesięcy po stwierdzeniu przez dwóch naukowców Uniwersytetu
Berkeley, Kalifornia, kontaminacji prastarych zasobów kukurydzy w Oaxaca w
Meksyku, uważanych do tej pory za bank nasienny świata, ani rząd Meksyku,
ani odpowiedzialny za nienaruszalność banku kukurydzy i pszenicy CIMMYT nie
podjęli żadnych kroków w celu ich ochrony przed dalszym postępem
kontaminacji (10.2002)
Źródło:
http://organicconsumers.org/gefood/giants102802.cfm
Japonia: Wycofywanie kartoflanych snaków (05.2001)
House Food Corp. w Japonii wycofuje z handlu kartoflane snaki do
których użyto monsantowskich genetycznie zmienionych kartofli 'NewLeafe',
ponieważ nie są one dopuszczone do handlu na rynku japońskim. Nauczeni
smutnym doświadczeniem po aferze StarLink ubiegłej jesieni, Japończycy
zaostrzyli kontrole amerykańskich towarów. Zmniejszyły się również importy z
USA, o 15%. Nowa afera dolała oliwy do ognia przeciwnikom genetycznych upraw
rolnych. Ich liczba w Japonii stale rośnie.
Źródło:
http://www.greanpeace.de
Hiszpania
Hiszpania zaprzestała upraw kukurydzy-gm (Syngenta Bt-176) po
zgłoszeniu przez Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Zywności obiekcji w
związku z wywoływaniem przez nią odporności na antybiotyki, była to jedyna
jak narazie oficjalna uprawa kukurydzy-gm w Unii.
Źródło:
http://www.organicconsumers.org/ge/hazards050404.cfm
Francja i Belgia
Francja i Belgia wstrzymały wydanie zezwoleń na import słodkiej kukurydzy (Syngenta
Bt-11) do czasu przeprowdzenia testów toksykologicznych na zwierzętach.
Źródło:
http://www.organicconsumers.org/ge/hazards050404.cfm
Polska –„ZAMIAST ATESTÓW”
...Jak wynika z kontroli przeprowadzonej w 2001 r. przez Inspekcję Skupu i
Przetwórstwa Artykułów Rolnych, 11 proc. (badanej łącznie) kukurydzy i soi
oraz 3 proc. wyrobów gotowych było oznakowanych jako zmodyfikowane
genetycznie. Około 43 proc. dystrybutorów i producentów mogło wykazać się
atestami lub wynikami badań, że ich produkty są wolne od GMO. Pozostali
złożyli jedynie stosowne deklaracje. Badań laboratoryjnych, które by to
potwierdziły, inspekcja nie przeprowadzała - nawet w najbogatszych krajach
ze względu na koszty dokonuje się ich wyrywkowo. Jaki jest obecnie udział
GMO w rynku surowców rolnych i żywności, nie wiadomo. Ostrzeżenie, że chodzi
o produkt modyfikowany genetycznie, można było znaleźć dawniej m.in. na
popularnych kotletach sojowych. Z czasem ostrzeżenie znikło. Czy
rzeczywiście soję zmodyfikowaną, która zaczyna dominować na międzynarodowych
rynkach rolnych, zastąpiono którąś z jej naturalnych odmian? To głównie
kwestia wiary.
Źródło: Rzeczpospospolita z dnia 24.02.2004, „Biotechnologia na polach”
Więcej na stronach:
http://www.icppc.pl/
http://www.greenpeace.pl/
http://storytel.republika.pl/
http://www.halat.pl/gmo.html
powrót
Copyright © Fundacja Pomocy Antyk |